Witam niedzielnie :)
Dziś chciałam przedstawić moją starą szafkę po liftingu. Przed liftingiem każdy dobrze ją znał. Topowy model BRW, szczyt nowoczesności sprzed kilkunastu lat. Policzyłam szafce wiek i okazało się, że towarzyszy mi już w życiu około 15 lat. Gdzie ja, tam i ona... Już setki razy myślałam, żeby się jej w końcu pozbyć na dobre, ale ostatecznie znalazła swoje miejsce na balkonie. Po kilku operacjach plastycznych moja staruszka prezentuje się względnie dobrze. Zapraszam na tonę zdjęć :D
Żeby szafka nabrała obecnego kształtu, musiałam się trochę napracować. Poszło nawet gładko, bo na balkonie farba schła jak szalona. W około 2 godziny spokojnie pomazałam 4 warstwy. W kilku prostych punktach, gdyby ktoś jeszcze nie doczytał na innych blogach należy:
1. Zmatowić okleinę papierem ściernym. Otrzepać kota z pyłu.
2. Wyjąć kota z szafki. Przetrzeć całość benzyną ekstrakcyjną. Kota nie trzeć.
3. Malować kolejne warstwy. Kota nie malować jak się uda. Jak się nie uda, trudno.
Ogólnie to naprawdę nic trudnego. Wystarczy trochę cierpliwości, czasu i można się cieszyć całkiem nowym meblem.
Z uchwytami było trochę zabawy. Najpierw pomalowałam środek na czarno, potem na biało, ale szafka cały czas kojarzyła mi się z taką do łazienki. Później całe uchwyty maznęłam na biało, aż w końcu wymodziłam jakiś granatowy wzorek.
W końcu i ja doczekałam się swojego kwitnącego bzu w domu! Co prawda na sam koniec, ale jeszcze mi trochę w domu popachnie! I nikomu nie kradłam, tylko moja mamcia kochana mi nacięła, mówiąc że to ponoć dobrze krzakom zrobi. Uff.
Uh, przetrwałyście te obszerne fotostory ;)
Pozdrawiam ciepło i życzę udanego tygodnia!
Magda
Super wyszła Ci ta szafka! Niebo, a ziemia. :)) A tak swoją drogą, to spory masz ten balkon, fajnie. Jest gdzie posiedzieć. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Różnica jest, faktycznie :) Balkon spory naprawdę, zadaszony - można na nim mieszkać :D
UsuńNo i pięknie :) Szafeczka wygląda idealnie, fajnie skomponowałaś kolorystycznie dodatki :))) Jest klimat, kwiaty i truskawki, można pozazdrościć... ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Dziękuję :) Truskawki i kwiaty zawsze nadają klimatu!
UsuńZmiana niesamowita! Dużo lepiej ta szafka się prezentuje po Twoich zmianach, niż przed. W sklepie pewnie nie zwróciłabym na nią uwagi, a po Twoich "poprawkach" na pewno przykułaby mój wzrok! :) Super efekt!
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że w wersji "przed" to ja bym ją wręcz ominęła szeroki łukiem ;)
UsuńRewewlacja! Boskie uchwyty:-)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Miało być inaczej, ale samo tak jakoś wyszło ;)
UsuńMatko Boska Częstochowska! REWELACJA!
OdpowiedzUsuńInstrukcja obsługi kota - >dostałam kolki, tak się śmiałam
Całość aranżacji mnie zamurowała - nie mogę się otrząsnąć.
Mi by było szkoda takiej szafki na balkon :)
Magdo - świetne zdjęcia, świetne kadry.
Super robota.
pozdrawiam, i zazdroszczę
K.
Dzięki Kasiu :):) Z kotem to sama prawda, kot zawsze musi pomagać... eh... ;)
UsuńA szafeczkę polecam sobie jakąś pomalować, to bardzo przyjemna robota :)
Jak nowa. Malunki na uchwytach nadają jej oryginalności. Świetnie wygląda :) A właśnie, nie szkoda Ci tak ją pozostawić na łaskę Pani Pogody? Słońce, deszcz, grad.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Oby tylko nie grad, bo mi pelargonie wytłucze! ;)
UsuńSzafka była przeznaczona do wyrzucenia, więc nie jest mi szkoda. Na szczęście balkon mam zadaszony, więc jakoś bardzo na nią nie pada na szczęście! Chociaż przyznać muszę, że chwilę się zastanawiałam, czy by jej jednak w domu na trochę nie upchnąć ;)
Moja komoda:) Jeszcze mam dwie z tej serii;) Jedną przemalowałam i witrynkę a pozostałe są na celowniku. Świetny pomysł z gałkami. Do swojej znalazłam ceramiczne, które zakryły dziurki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
No właśśśnie! Bo skubańcy zrobili te uchwyty na dwie śruby i nie mogłam niczym tego zakryć, bo było za małe! ;)
UsuńZdolniacha!
OdpowiedzUsuńNowy kolor o niebo lepszy! Mebel jak nie ten a balkon to masz chyba przepastnie duży...;)))
OdpowiedzUsuńFaktycznie jest spory. Ale nie zdawałam sobie z tego sprawy, aż musiałam wyszorować podłogę na kolanach ;)
UsuńRewelacja! Wspaniała metamorfoza :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :) i szafka też :)
UsuńŁał, jak ja kocham takie przemiany.
OdpowiedzUsuńZe zwykłej szafki, których pełno w wielu domach, zrobiłaś mebelek wyjątkowy. I te uchwyty tylko dodają jej lekkości i uroku.
jakiej farby użyłaś do pomalowania szafki? i gdzie zakupię tą benzynę? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAga
To byla emalia akrylowa do drewna i metalu Dekoral. A tę benzynę można kupić w każdym markecie budowlanym, ewentualnie sklepie z farbami. Kosztuje grosze!
UsuńPowodzenia :)