niedziela, 17 maja 2015

Kolacja ze śniadaniem

"A teraz Maj, i Maj, i Maj dokoła się święci, 
od wonnych bzów, szalonych bzów 
wprost w głowie się kręci."

Jak śpiewa Stare Dobre Małżeństwo. Tylko, że nie mam gdzie tych bzów kurde nakraść!

Ależ piękny mamy maj! :) Aż chce się żyć, a jak chce się żyć, to i chce się jeść, dlatego dziś o jedzeniu znowu.

Najlepsze śniadania, to weekendowe śniadania. Nie jakaś kanapka pochłonięta na szybko przed kompem w pracy tylko typowy, weekendowy slow food. Dzisiaj sobie taki zafundowaliśmy.





Herbatka obowiązkowo w dwóch różnych dzbankach. Mamy rozdzielność herbacianą. To chyba najważniejszy napój w naszym życiu ;)

W sobotę wieczorem zaprosiliśmy do nas przyjaciół. Chciałam Wam polecić smaczny i nieskomplikowany pomysł na takie wieczorne spotkanie. Jest nim góra gryczanych naleśników z przeróżnymi dodatkami. Wystarczy pokroić kolorowe warzywka, łososia, kurczaka, do tego czosnkowy sosik. Musi być też jakiś "sklejacz", w tej roli pasta z blanszowanego z czosnkiem szpinaku i koziego sera. Jako dodatek do pasty koniecznie czarne oliwki! Potem wszystko na stół i każdy sobie zawija co tylko chce :) polecam!






Udało Nam się też w końcu trochę podgonić z balkonem, który przez wyjazd został zapomniany. Pomalowałam starą szafkę, dziś udało się też względnie zapanować nad podłogą. Póki co stan balkonu jeszcze nie zadowala mnie na tyle, żeby pokazać go publicznie. Ale wrzucam poniżej kilka zajawek z sytuacji "przed".  



Moja "ukochana" szafka z Black Red White. Czy jest ktoś, kto nie miał tych mebli??? Bo wśród moich znajomych mieli chyba wszyscy! Fotele czekają w kolejne na renowację. Ale jestem coraz bliżej :)

Pozdrawiam majowo i niedzielnie!
Magda

18 komentarzy:

  1. Ależ pysznie u Ciebie i ślicznie wszystko podane. Tylko zasiadać do stołu i delektować się pysznym jedzonkiem :))
    Bardzo ciekawa jestem balkonowych aranżacji, czekam z niecierpliwością na odsłonę :))
    Pozdrawiam cieplutko, Agness:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciągle jeszcze nie jestem zadowolona do końca, ale już coraz milej się na balkonie przebywa ;) Może w weekend uda się dopracować!

      Buziaki!

      Usuń
  2. Ale ja uwielbiam takie śniadanka w zwolnionym tempie i na piżamach :) Celebruję takie chwile, bo także mogę sobie na nie pozwolić tylko w weekend :)
    Smacznego!
    Ściskam, Marta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo tak, w piżamach i szlafrokach jest zawsze najfajniej! :D

      Usuń
  3. Jak patrzę na Twoje zdjęcia to aż zgłodniałam. ;)
    A szafka gdzie będzie stała, na balkonie? Niech zgadną, jest teraz biała? ;)
    Pozdrawiam, Iza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe! Jasne, że biała :) Tak, stanie na balkonie. Właściwie to już stoi, ale jeszcze wymaga trochę uwagi.

      Buziaki!

      Usuń
  4. Uwielbiam Twoje chwytliwe tytuły postów:D

    Oczywiscie, że miałam BRW. Już się nie mogę doczekać, aż pokażesz ją po malowaniu. Tylko kota nie pomaluj przy okazji - moja Alina tak mi pomaga dzielnie, że zawsze się umaluje. Ostatnio miała french na pazurach:D

    A żarcie wygladą przepysznie. Ja niestety, ale mam rzadko czas dla przyjaciół na takie spotkania;( To jest własnie minus posiadania czegoś własnego - Ty kończysz prace i wracasz do domu, a ja ghm. 24h w pracy:D

    Pozdrawiam:)
    http://pastelowonabialym.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kot pomaga. Zawsze... Eh. Tym razem udało jej się nie wymazać, ale tylko dlatego, że bała się szeleszczącej folii, którą wyłożyłam na balkonie :P Hehe psi french! Może czas na nowy biznes w tym temacie? ;)

      Usuń
  5. Mniam, aż zgłodniałam :) No to dołączam do grona posiadaczy mebli z BRW (inna seria, ale w tym samym "cudownym" kolorze). Jak je nazywam - "moje panieńskie meble" również czekają na renowację ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha! Dokładnie tak samo je nazywam :D Ich projektant może być z siebie naprawdę dumny, w końcu gościły (goszczą) w prawie co drugim domu ;)

      Usuń
  6. Przepiękne zdjęcia i jakie smaczne! Uwielbiam takie duże śniadania! świetny jest ten imbryk na drewnianym kwadracie, tylko co to jest? Ja również uwielbiam herbatę! Więc zapraszam na herbatę na moim blogu :) Do zobaczenia!
    Ps: nie lubię ciemnego pieczywa ale u ciebie wygląda ono mega smakowicie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten drewniany kwadrat to miejsce na świeczkę i herbatka się sama podgrzewa :) sprytne to!

      Idę oglądać u Ciebie :)

      Usuń
  7. Śliczny biało - niebieski bieżnik na stole! - jakoś tak zwracam uwage na szczegóły :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Tym bardziej mi miło, bo sama uszyłam i to nawet całkiem prosto! ;)

      Pozdrawiam ciepło!

      Usuń
  8. Pysznie to wszystko wygląda. Też lubię celebrować posiłki przy świecach, nie spiesząc się. Naleśników gryczanych nigdy nie jadłam. Koniecznie muszę spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie polecam! Robi się tak samo prosto jak zwykłe, ale są o wiele zdrowsze :)

      Usuń
  9. ahaha - mam takie same kwiaty - w takim samym wazoniku właśnie na stole:P wazonik mam chyba od hiacynta z biedry:P Smacznie apetycznie u Ciebie:) aaa i też miałam taką szafkę:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, dokładnie! Wazonik od biedronowego hiacynta, który niestety nigdy nie wyszedł poza cebulę.. :/ ale wazonik się sprawdza idealnie na konwalie, prawda? ;)

      Usuń