No to ulegam.
Luty był dla mnie czasem wnętrzarskiego zastoju. To co działo się u mnie w domu przechodziło ludzkie pojęcie... Odkurzacz sam porósł kurzem, pranie wychodziło niemal o własnych siłach z łazienki, kot po wizycie pod kanapą zmieniał kolor z czarnego na szary, generalnie roztocza zaczynały tworzyć cywilizację i szykowały się do inwazji. Ale już koniec Pobudka. Trzeba się ogarnąć, wiosna idzie. A jak idzie wiosna to trzeba uprać firanki, co niniejszym dziś uczyniłam.
Poszukałam różnych inspiracji, zgodnie z którymi chciałabym oglądać mój salon w najbliższym czasie. Stanęło no tym, że tej wiosny podoba mi się mięta z różem, ewentualnie trochę mocniejszą fuksją. Ponoć żółty jest teraz na świecznikach, ale z nim jeszcze poczekam (muszę dojrzeć!).
Popatrzcie na to, co mnie zainspirowało. A już niebawem pokażę, co mi z tego wyszło w praktyce. Oczywiście, że nie machnę nagle ścian na miętkę, ale popatrzeć i oko nacieszyć zawsze można :)
źródła zdjęć: 1 / 2 / 3 / 4 / 5 / 6 / 7 / 8 / 9 / 10 / 11
Jutro czeka mnie walka z zasłonami, a to prawie jak dobry fitness, po którym ma się zakwasy! ;)
Udanej niedzieli!
Magda
Kombinuję właśnie jaki kolor do salonu wybrać. Mamy czarne meble i piec kaflowy z kaflami w butelkowej zieleni, ciemnobrązowe panele i mocnowielokolorową fototapetę na fragmencie jednej ściany. Myślałam o czymś jasnym bardzo - delikatny krem, jasny ciepły szary, a tu ta mięta wyskoczyła u Ciebie. Może to byłoby rozwiązanie hmmm. Dziękuję :)
OdpowiedzUsuńAleż ja bym chciała mieć piec kaflowy! Pamiętam takie stary piec w domu u mojej babci, który w przypływie pogoni za nowoczesnością został rozebrany... szkoda :(
UsuńAle mięta na wiosnę jak znalazł :)
Świetne inspiracje :) Jaka eksplozja kolorów! -Coś dla mnie :) Też tak mam, ze zimą kolory chowam do szafy ale wiosną?- po prostu muszę (bo się uduszę) :-))
OdpowiedzUsuńPochwal się co wykombinowałaś :)
Miłego tygodnia
No widziałam już u Ciebie pierwsze kolorowości! Ja już powoli, powili dochodzę do ostatnich szlifów moich kolorków i będę się chwalić :)
UsuńA mnie na wiosnę kusi taki rozbielony chabrowy niebieski i blady róż... Trzeba będzie pokombinować :)
OdpowiedzUsuńBuziaki!
Oj ten jasny chabrowy też za mną chodzi! Tylko jakoś nie mogłam znaleźć nic w tym kolorze. Albo za niebieskie, albo za miętowe - wszystko było nie to! A i miętkę łatwo ;)
UsuńPiękne wnętrza. Kolory niesamowite!
OdpowiedzUsuńTylko jak to wszystko zmieścić w tych kilkudziesięciu metrach? ;) Upychać trzeba!
Usuń