Jakiś czas temu wrzuciłam garść moich wiosennych inspiracji, dziś trochę fotek z realizacji przedsięwzięcia. Nie jest jeszcze perfect! ale powoli z chaosu wyłania się pożądany obraz.
W salonie już wiosna! W końcu wyprowadziło się zimowe black&white. Nie, że się nie lubiliśmy, jeszcze do siebie wrócimy! Za to teraz przyszło w końcu trochę koloru. Uszyłam poduchy, kupiłam kwiaty no i teraz siedzę, gapię się i szczerzę w przestrzeń. Jak to fajnie jest znajdować przyjemność w takich rzeczach.... :)
Materiały kupiłam na drecotton.pl - polecam! Wyglądają dokładnie tak, jak na zdjęciach sprzedającego. Wyjątkiem są te jasne poduchy z tyłu, które uszyłam z zapomnianych resztek zasłon. Taka byłam z siebie dumna, że na to wpadłam, że hoho!
Tak jak zapowiadałam postawiłam na miętkę! Pojawiło się też kilka miętowych dodatków. I trochę fuksji.
Kolorowa jaszczura, to właśnie jeden z obrazków z tych starych książek. Nieźle się wpasowała :)
Zanim uszyłam docelowe poszewki, na kanapie wylegiwały się też fuksjowe poduchy. Zastanawiam się czy z jednej nie zostawić, ale wtedy zaburzę symetrię ;) co myślicie?
Od soboty nuci mi się Marek Grechuta ze swoją "Wiosną, ach to ty!". Jakoś tak żyć się ostatnio chce :)
Muszę jeszcze uszyć bieżniki i serwetki, a jak w końcu uznam, że jest ok. to trzeba brać się za straszny taras... a tam łatwo nie będzie.
Pozdrawiam Was ciepło i wiosennie :)
Magda
Zapomniałam, że goździki są takie ładne!
OdpowiedzUsuńPoduchy superowe, chociaż nie wiem, czy dorzucałabym jeszcze te fuksjowe; nie doradzę ;p
Pozdrawiam!
No dobra, zdradzę sekret... one są sztuczne ;) Ale tulipany prawdziwe!
UsuńMam bzika na punkcie poduch :) Zaraz widzę je wszędzie!
OdpowiedzUsuńPiękne kolory na wiosnę wybrałaś :)
Pozdrawiam serdecznie o dziękuję za odwiedziny!
Marta
Ano właśnie u mnie stało się to co było nieuniknione... Za sprawą poduch nie można już normalnie korzystać z kanapy ... ale będą leżeć! I kropka!
UsuńPozdrawiam! :)
Mięta i fuksja- świetny duet :) Ale fuksjowej poduszki bym nie dawała. Kilka akcentów kolorystycznych i od razu weselej się zrobiło :) Nie dziwię ci się, że "szczerzysz się w przestrzeń" :)))))) A jaszczurka jest super! Pasuje idealnie :)) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńO tak, znacznie jest weselej :) Ciekawe jak długo wytrzymam z tymi kolorami, bo już mi się żółty marzy :D
Usuńkwiaty w salonie to jest to!!! ślicznie
OdpowiedzUsuńO tak, kwiaty strasznie dużo wnoszą :) Niestety wszystkie moje tulipany są notorycznie podgryzane przez kota..
UsuńPięknie wyglądają te kolory razem :) Bardzo wiosennie u Ciebie :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo dziś to wiosnę czuć już chyba wszędzie! :)
UsuńJa bym została przy tych kolorach poduch, które wybrałaś. Ta w zygzaki szczególnie mi się podoba. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Iza
Jeszcze mi trochę tego zygzaka zostało, muszę coś z nim wykombinować - chyba bieżnik jakiś :)
UsuńSkąd ja znam ten samozachwyt jak coś wnętrzarsko wyjdzie:) Też lubię przysiąść i popodziwiać swoje dzieła udane:D
OdpowiedzUsuńJa bym dorzuciła fuksję!
Pozdrawiam
http://pastelowonabialym.blogspot.com/
Pięknie i wiosennie u Ciebie :) Masz świetne poduchy!
OdpowiedzUsuń